Poziom miękkości
Puszystość mają w naturze („shaggy” po angielsku znaczy „puchacz”, „kudłacz” albo „włochacz”). Te dywany zdobyły nasze mieszkania. Nie tylko ocieplają przestrzeń i podnoszą prestiż wnętrza, ale zmieniają poziom życia. Dosłownie i w przenośni: z powodzeniem mogą zastąpić fotel, a czasem i łóżko. W takim otoczeniu z przyjemnością schodzimy do parteru.

Zdjęcie: Douglas Gibb/GAP Interiors/East News.
Miłe, długowłose
Najbardziej imponujące szczycą się dziesięciocentymetrowym włosem i z nawiązką rekompensują niewielkie braki w zakresie gęstości runa. Alergicy powinni wybierać dywany z włókien sztucznych, które są także bardziej wytrzymałe i wolniej płowieją. Zwolennicy włókien naturalnych mają do dyspozycji wełniane i bawełniane. Shaggy łatwo utrzymać w czystości (na co dzień wystarczy dobry odkurzacz).

Zdjęcie: Volker Lammers / Jahreszeiten Verlag Syndication / East News.
Bezpieczna gama
Gama kolorów puchaczy jest nieograniczona. Najbardziej bezpieczne dla wnętrza i najbardziej rasowe są jednak dywany w jednym kolorze (można najwyżej zdecydować się na powierzchnię o nieco zróżnicowanej fakturze, bo technologia umożliwia wycinanie deseni). Długość włosa zależy od naszych upodobań. Puchacz o długim runie jest jak poduszka pneumatyczna: zapewnia wygodę i daje bezcenne poczucie bezpieczeństwa. Wszystkim domownikom.

Zdjęcie: Shutterstock oraz Stefan Thurmann/Picture Press /East News
Miękkie lądowanie
Z oczywistych względów jako pierwsza monopolowi puchacza poddała się sypialnia: tu jego pozycja jest niezagrożona. Mięsiste, sensualne runo doceniają nie tylko oczy. Równie wielkie wrażenie robi na naszych stopach, zwłaszcza, jeśli dywan leży zaraz obok łóżka. „Miękkie lądowanie” pozwala złagodzić dyskomfort porannej pobudki. Działa jak dobra terapia.

Zdjęcie: Stefan Thurmann/Picture Press /East News.
Dobrze dopasowane
Dywan-puchacz, mimo że pojawił się na świecie stosunkowo niedawno, zrobił błyskawiczną karierę. Jest najmilszą odpowiedzią rynku na naszą odwieczną potrzebę komfortu i przytulności. Dlatego shaggy zawładnęły mieszkaniami. To nieprawda, że pasują tylko do nowoczesnych wnętrz. Równie dobrze wyglądają w otoczeniu sprzętów stylowych. Tu na przykład można się zatopić. Nie tylko w lekturze.
